Lubicie literaturę piękną? Ja bardzo i nie wiem czemu, ale rzadko sięgam po ten gatunek literacki. Na szczęście (albo i nieszczęście) w moje ręce wpadła książka „Belcanto” Ann Patchett należąca do tego gatunku. Zobaczmy zatem czy przypadła mi do gustu!
„Belcanto” Ann Patchett |
Kiedy koncert dobiega końca i gasną już światła, akompaniator całuje śpiewaczkę. Tę piękną chwilę przerywa grupa uzbrojonych mężczyzn, która wdziera się w miejsce, w którym odbywała się koncert. W ten sposób wszyscy, którzy uczestniczą w tym wydarzeniu, stają się zakładnikami. Mijają kolejne tygodnie, a uwięzieni w rezydencji ludzie zaczynają nawiązywać ze swoimi napastnikami zaskakujące więzi. Co takiego wydarzy się po kilku miesiącach przetrzymywania w zamknięciu niewinnych ludzi? Czy będą oni chcieli odzyskać swoją wolność?
„Belcanto” Ann Patchett |
W książce narracja prowadzona jest w trzeciej osobie. Rozdziały są bardzo długie i niestety w przypadku tej lektury czytanie ich było dla mnie męczarnią, bo styl pisania autorki niezbyt przypadł mi do gustu. Jednak ciekawa fabuła sprawiła, że chciałam do końca skończyć tę książkę, więc dzielnie czytałam każdy rozdział. Podobał mi wątek miłosny jednych z głównych bohaterów, dla którego również chciałam skończyć tę powieść, jednak według mnie zakończył się on bez sensu i ogólnie zakończenie tej książki było dla mnie dziwne. I co tu dalej pisać...? Ta książka mocno mnie znużyła i gdyby nie piękny wątek miłosny byłaby dla mnie stratą czasu.
„Belcanto” Ann Patchett |
„Belcanto” jest powieścią, która jednym może się spodobać, a drugim nie. Mnie bliżej jest do tych drugich. Tak więc nie będę Was namawiać ani zniechęcać do przeczytania tej książki, choć pewnie już zniechęciłam swoją recenzją. Myślę, że lepiej samemu ją przeczytać, żeby wyrobić sobie o niej zdanie. Może akurat Wam się spodoba?
Raczej nie planuję czytać tej książki.
OdpowiedzUsuńRozumiem 😊
UsuńTak czasami bywa, że książka zupełnie nam nie leży. Ja ostatnio zaczęłam wracać do książek, które czytałam dwa, trzy lata temu i okazało się, że te, które były wtedy dla mnie super, niekoniecznie pasują mi teraz i odwrotnie. Może będziesz gotowa na tę książkę w innym okresie?
OdpowiedzUsuńNo nie wiem, bardzo możliwe, że za kilka lat tego typu książki bardziej będą mi się podobać, ale do tej książki już raczej nie wrócę 🙂
UsuńNo tak, raczej mnie zniechęciłaś :D
OdpowiedzUsuńChociaż ten wątek miłosny mógłby być ciekawy. Trochę pachnie mi to syndromem sztokholmskim
Może nawet i dobrze, że Cię zniechęciłam 😀 w sumie niektóre sytuacje podchodzą pod syndrom sztokholmski 🙂
UsuńFabuła w mojej opinii ciekawa. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńRównież pozdrawiam 😊
UsuńGracias por la reseña. Te mando un beso.
OdpowiedzUsuń😊
UsuńSounds like a wonderful book. Thank you for reviewing!
OdpowiedzUsuńThank you for your visit 😊
UsuńThank you, dear Martyna! Have a nice weekend!
OdpowiedzUsuńThank you 😊
UsuńCzytałam kiedyś jakąś książkę autorki i zdaje się, że mi się podobała
OdpowiedzUsuńMoże inne ma lepsze 😀
UsuńCzuję, że nie będzie mi z tą historią po drodze.
OdpowiedzUsuńMoże to i lepiej 😀
Usuńmuszę przyznać, że też nie często sięgam po ten gatunek literacki
OdpowiedzUsuńRozumiem 😊
UsuńLubię literaturę piękną. Może kiedyś sięgnę po ten tytuł. Nie czytałam chyba jeszcze nic autorki.
OdpowiedzUsuńMoże akurat Tobie przypadnie do gustu 😊
UsuńPo literaturę piękną sięgam rzadko, bardzo rzadko, muszę mieć na nią natchnienie więc póki co nie ;)
OdpowiedzUsuńJa po ten gatunek sięgam rzadko, bo nieczęsto literatura piękna rzuca mi się w oczy 😊
UsuńChyba tym razem to propozycja nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem 😊
UsuńTak mam właśnie z literaturą piękną, czasem trafi, czasem nie :)
OdpowiedzUsuńMi pierwszy raz nie trafiła 😀
UsuńGracias por la reseña.
OdpowiedzUsuńThanks for your visit 😊
Usuń