„Belcanto” Ann Patchett

Lubicie literaturę piękną? Ja bardzo i nie wiem czemu, ale rzadko sięgam po ten gatunek literacki. Na szczęście (albo i nieszczęście) w moje ręce wpadła książka „Belcanto” Ann Patchett należąca do tego gatunku. Zobaczmy zatem czy przypadła mi do gustu!


„Belcanto” Ann Patchett 
Kiedy koncert dobiega końca i gasną już światła, akompaniator całuje śpiewaczkę. Tę piękną chwilę przerywa grupa uzbrojonych mężczyzn, która wdziera się w miejsce, w którym odbywała się koncert. W ten sposób wszyscy, którzy uczestniczą w tym wydarzeniu, stają się zakładnikami. Mijają kolejne tygodnie, a uwięzieni w rezydencji ludzie zaczynają nawiązywać ze swoimi napastnikami zaskakujące więzi. Co takiego wydarzy się po kilku miesiącach przetrzymywania w zamknięciu niewinnych ludzi? Czy będą oni chcieli odzyskać swoją wolność?

„Belcanto” Ann Patchett 
W książce narracja prowadzona jest w trzeciej osobie. Rozdziały są bardzo długie i niestety w przypadku tej lektury czytanie ich było dla mnie męczarnią, bo styl pisania autorki niezbyt przypadł mi do gustu. Jednak ciekawa fabuła sprawiła, że chciałam do końca skończyć tę książkę, więc dzielnie czytałam każdy rozdział. Podobał mi wątek miłosny jednych z głównych bohaterów, dla którego również chciałam skończyć tę powieść, jednak według mnie zakończył się on bez sensu i ogólnie zakończenie tej książki było dla mnie dziwne. I co tu dalej pisać...? Ta książka mocno mnie znużyła i gdyby nie piękny wątek miłosny byłaby dla mnie stratą czasu.

„Belcanto” Ann Patchett 
„Belcanto” jest powieścią, która jednym może się spodobać, a drugim nie. Mnie bliżej jest do tych drugich. Tak więc nie będę Was namawiać ani zniechęcać do przeczytania tej książki, choć pewnie już zniechęciłam swoją recenzją. Myślę, że lepiej samemu ją przeczytać, żeby wyrobić sobie o niej zdanie. Może akurat Wam się spodoba?

30 komentarzy:

  1. Raczej nie planuję czytać tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak czasami bywa, że książka zupełnie nam nie leży. Ja ostatnio zaczęłam wracać do książek, które czytałam dwa, trzy lata temu i okazało się, że te, które były wtedy dla mnie super, niekoniecznie pasują mi teraz i odwrotnie. Może będziesz gotowa na tę książkę w innym okresie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie wiem, bardzo możliwe, że za kilka lat tego typu książki bardziej będą mi się podobać, ale do tej książki już raczej nie wrócę 🙂

      Usuń
  3. No tak, raczej mnie zniechęciłaś :D
    Chociaż ten wątek miłosny mógłby być ciekawy. Trochę pachnie mi to syndromem sztokholmskim

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może nawet i dobrze, że Cię zniechęciłam 😀 w sumie niektóre sytuacje podchodzą pod syndrom sztokholmski 🙂

      Usuń
  4. Fabuła w mojej opinii ciekawa. Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Gracias por la reseña. Te mando un beso.

    OdpowiedzUsuń
  6. Sounds like a wonderful book. Thank you for reviewing!

    OdpowiedzUsuń
  7. Thank you, dear Martyna! Have a nice weekend!

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam kiedyś jakąś książkę autorki i zdaje się, że mi się podobała

    OdpowiedzUsuń
  9. Czuję, że nie będzie mi z tą historią po drodze.

    OdpowiedzUsuń
  10. muszę przyznać, że też nie często sięgam po ten gatunek literacki

    OdpowiedzUsuń
  11. Lubię literaturę piękną. Może kiedyś sięgnę po ten tytuł. Nie czytałam chyba jeszcze nic autorki.

    OdpowiedzUsuń
  12. Po literaturę piękną sięgam rzadko, bardzo rzadko, muszę mieć na nią natchnienie więc póki co nie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja po ten gatunek sięgam rzadko, bo nieczęsto literatura piękna rzuca mi się w oczy 😊

      Usuń
  13. Chyba tym razem to propozycja nie dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Tak mam właśnie z literaturą piękną, czasem trafi, czasem nie :)

    OdpowiedzUsuń

„Gwiazdka na Zacisznej” Magdalena Kołosowska

Czy może być lepszy sposób na spędzanie świątecznego czasu niż czytanie pod kocykiem pełnej magii świątecznej powieści z piękną klimatyczną ...