Znacie książki Nory Roberts? Ja już poznałam kilka powieści tej autorki, jedne przypadły mi do gustu bardziej, drugie mniej, jednak ciekawy opis z kryminalnym wątkiem jej najnowszej książki „Gry umysłu” sprawił, że postanowiłam dać jej szansę. Zobaczmy zatem, o czym jest ta książka i jakie wywarła na mnie wrażenie!
![]() |
„Gry umysłu” Nora Roberts |
Dwunastoletnia Thea wraz ze swoim młodszym bratem co roku w czerwcu spędza dwa tygodnie u babci Lucy na wsi. Za każdym razem, kiedy tam jest, cieszy się tym, że może biegać do woli, wdychać piękne zapachy natury, świeżego chleba oraz ręcznie robionych świec. Niestety pewnej nocy ten sielski czas zakłóca koszmar, który budzi Theę i jej babcię. Obie śnią o tym samym i okazuje się, że obie posiadają niezwykły dar, dzięki któremu widzą tragedię dotyczącą rodziców Thei. Oprócz tego dziewczynka widzi mordercę swoich rodziców oraz to, że spędzi on resztę życia w więzieniu. Thea, z czasem, mieszkając u babci, znajduje przyjaciół, zakochuje się, a także buduje karierę. Czy zdolność wnikania w ludzkie umysły, którą ciągle posiada, okaże się dla niej darem, czy przekleństwem? Niestety tę samą zdolność posiada morderca jej rodziców. W dodatku pragnie zemsty, bo wie o tym, że Thea słyszy jego wypaczone myśli...
![]() |
„Gry umysłu” Nora Roberts |
W książce narracja prowadzona jest w trzeciej osobie. Dzieli się ona na trzy części. Pierwsza z nich opisuje dzieciństwo Thei, czyli czas, kiedy zamordowano jej rodziców. Ta część podobała mi się najbardziej, ciekawe opisy dotyczące życia na wsi i nietypowy dar Thei sprawił, że zaczęła mnie intrygować ta historia. Druga część opisuje jej dorosłe życie i związaną z nim karierę zawodową oraz jej życie uczuciowe. Ta część jak dla mnie była sielankowa i spokojna, a wątek związany z darem Thei według mnie podchodził już pod fantasy. Z tego powodu ta część podobała mi się mniej od poprzedniej. Trzecia część, mimo mocnego zakończenia, praktycznie niczym się nie różniła od poprzedniej. Ogólnie książka ta ma bardzo długie rozdziały i wolno toczy się w niej akcja, przez co czasami nudziłam się podczas czytania. Mimo bardzo ważnego wątku kryminalnego czułam się tak, jakbym czytała zwykłą powieść obyczajową z elementami romansu, kryminału i fantastyki. Bardzo mnie zmęczyła ta książka, bo ma grubą objętość (liczy prawie 600 stron), więc radzę Wam dobrze zastanowić się nad jej przeczytaniem, ale też nie chcę Was do niej zniechęcać, bo to, że mi nie przypadła do gustu, nie znaczy, że może nie spodobać się Wam (na różnych stronach można spotkać dużo pozytywnych opinii tej książki).
![]() |
„Gry umysłu” Nora Roberts |
„Gry umysłu” jest powieścią, której trudno mi przyporządkować jeden gatunek literacki. Można w niej spotkać takie motywy jak tragedia, trauma, miłość i tajemnice rodzinne związane z niezwykłym darem głównej bohaterki. Mocno mnie zmęczyła ta książka... Nie będę Was zachęcać, ani zniechęcać do nien, lepiej samemu wyrobić sobie opinię, może akurat Wam przypadnie ona do gustu.