Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Komedia kryminalna. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Komedia kryminalna. Pokaż wszystkie posty

„Wigilia ze skutkiem śmiertelnym” Iwona Banach

Jak tam Wasze przygotowania do Świąt? U mnie tak średnio, dlatego, żeby się nie stresować tym, że poza ubranej choinki, nic jeszcze nie mam przygotowanego, postanowiłam sięgnąć na rozluźnienie po lżejszą lekturę, jaką jest „Wigilia ze skutkiem śmiertelnym” Iwony Banach. Czy ta komedia kryminalna zdołała rozładować ten przedświąteczny stres? Zapraszam na recenzję!



„Wigilia ze skutkiem śmiertelnym” Iwona Banach
Tuż przed Wigilią Miłka rozstaje się ze swoim chłopakiem. Niestety jej rodzina nie jest tego świadoma i w wigilijny wieczór postanawia zorganizować w wynajętej sali domu weselnego przyjęcie, na którym oficjalnie ogłoszą swoje zaręczyny. Miłka, z racji tego, że jest bardzo zrozpaczona, odmawia udziału w tej uroczystości. Wkrótce w miasteczku Leszyn, w którym dzieje się cała ta akcja, zostają ujawnione zwłoki... Kto dopuścił się zabójstwa w wieczór wigilijny? Nagle okazuje się, że każdy ma coś na sumieniu, nawet sam zamordowany... Co takiego skrywa znajdujący się w tym miasteczku ośrodek dla zamożnych osób, którzy, z racji tego, że są znerwicowani, poddają się terapii w cieście drożdżowym i kawiorze?

„Wigilia ze skutkiem śmiertelnym” Iwona Banach
W książce narracja prowadzona jest w trzeciej osobie. Sposób pisania autorki jest przyjemny, a czasami zabawny. Podczas czytania bywały też śmieszne sytuacje, ale nie na tyle, żebym wybuchała śmiechem. W tej książce można spotkać wiele barwnych postaci, niektórych zachowanie było dla mnie komiczne. Najbardziej moją sympatię wzbudziła babcia Miłki. Byli też tacy bohaterowie, którzy mnie irytowali, na przykład były narzeczony głównej bohaterki. Wątek kryminalny jak dla mnie był ciekawy i bardzo oryginalny. Ciężko było mi się domyślić tego, kto dopuścił się zbrodni, która wydarzyła się w wigilię. Mimo wszystko czegoś mi w tej książce zabrakło, jak dla mnie akcja czasami się wlokła, czasami mnie nudziła, a szansami wywoływała uśmiech na mojej twarzy. Mam mieszane uczucia co do tej powieści, ale wybierając ten gatunek literacki, nie spodziewałam się nie wiadomo czego, więc jakoś szczególnie nie jestem zawiedziona tą książką.

„Wigilia ze skutkiem śmiertelnym” Iwona Banach
„Wigilia ze skutkiem śmiertelnym” jest lekką komedią kryminalną idealną na zabicie czasu. Czytając ją, nie nastroiłam się jakoś szczególnie na Święta, ale czasami dobrze się przy niej bawiłam, a czasami też chciałam ją jak najszybciej skończyć, bo już zaczynała mnie męczyć. Tak więc, jeśli macie ochotę na niezbyt wymagającą lekturę, która na długo nie zostanie w Waszej pamięci, to ta książka będzie dla Was w sam raz.

"Dama ciężkich obyczajów" Marta Obuch

Dzisiaj zaprezentuję Wam komedię kryminalną autorki, której twórczość dopiero poznaję, czyli "Damę ciężkich obyczajów" Marty Obuch. Bardzo lubię ten gatunek literacki, ponieważ lubię się pośmiać podczas czytania wciągających książek i tym sposobem miło spędzić czas. Czy tak było też w tym przypadku? Zapraszam na recenzję.


"Dama ciężkich obyczajów" Marty Obuch
Lilianna jest wrażliwą wiolonczelistką o niewinnym wyglądzie, niestety podczas pewnego nieporozumienia zostaje wzięta za zupełnie kogoś innego... Policjant Witek, zwany przez wszystkich Wiśnia jest o tym święcie przekonany, że dziewczyna jest prostytutką, mimo że nie wygląda na nią. Ona z kolei myśli, że Wiśnia jest łobuzem i bandytą, jednak on czasami w ogóle go nie przypomina. Oboje ukrywają przed sobą swoje prawdziwe zawody, z początku mają z tego niezły ubaw, jednak sytuacja ta trochę komplikuję, ponieważ ci dwoje zbliżają się do siebie i rodzi się między nimi nie tylko przyjaźń... W międzyczasie do cioci Lidki włamują się złodzieje, którzy kradną jej oszczędności. Do czego będzie zdolna ciocia wraz ze swoimi dwiema siostrzenicami, aby odzyskać skradzione pieniądze?

"Dama ciężkich obyczajów" Marty Obuch
W książce występuje narracja trzecioosobowa. Rozdziały są krótkie, więc czyta się szybko. Jest wiele zabawnych dialogów i sytuacji, przy których można się pośmiać. Akcja dzieje się w czasach współczesnych, o czym świadczy to, że jest opisane życie w czasach pandemii. Jest wątek kryminalny, z ofiarą śmiertelną, bandziorami, jednak przeważają wątki miłosne, czyli ten główny z udziałem Lilianny i Wiśni oraz ten poboczny z udziałem Iwony, czyli kuzynki Lidki, i Miśka, czyli jej narzeczonego. Występuje też wątek próby odchudzania Iwonki przez kuzynkę, któremu towarzyszyło wiele zabawnych sytuacji. Powiedziałabym raczej, że ta książka jest komedią romantyczną z wątkiem kryminalnym, niż komedią kryminalną. Spodobało mi się tez to, że była mała wzmianka o "Muminkach" i mądrościach w nich występujących, takich jak to, żeby w każdej sytuacji, nawet tej złej dostrzegać plusy, tak jak robiła to Mama Muminka (aż chyba muszę wrócić do tej bajki!). 

"Dama ciężkich obyczajów" Marty Obuch
"Dama ciężkich obyczajów" jest lekką książką, którą można zabrać na wakacje. Idealnie sprawdzi się podczas opalania. Jest ona przyjemna i nie trzeba zbytnio myśleć podczas czytania, za to można się pośmiać i miło spędzić czas. Zaliczam ją raczej do tych przyjemnych książek, jednak nie jestem pewna, czy długo pozostanie w mojej pamięci.

"Konkurenci się pani pozbyli" Jacek Galiński

W końcu udało mi się dorwać czwartą część serii o pani Zofii Wilkońskiej, czyli "Konkurenci się pani pozbyli" Jacka Galińskiego. Każdy z poprzednich tomów potrafił mnie nieźle rozśmieszyć i poprawić humor. Czy było tak też i tym razem? Czym teraz zaskoczyła mnie specyficzna starsza pani z ciętym językiem? Jeśli jesteście ciekawi, to zapraszam do czytania!


"Konkurenci się pani pozbyli" Jacek Galiński

Pani Zofia Wilkońska, jak przystało na ambitną starszą panią, postanawia wziąć dobro wszystkich emerytów w swoje ręce i tym sposobem wkracza do sejmu, gdzie pełni rolę przedstawicielki Partii Emerytów. Oczywiście swoim specyficznym zachowaniem wywołuje wiele emocji. W międzyczasie ginie w wypadku, jej znajomy z partii. Dzięki jego śmierci pani Zofia dostaje miejsce w sejmie. Jednak nie wierzy w to, że był to zwykły wypadek i za wszelką cenę próbuje odkryć prawdę. Czy jej się to uda? Jak pani Zofia odnajdzie się w roli posłanki sejmu?

"Konkurenci się pani pozbyli" Jacek Galiński

W książce występuje narracja pierwszoosobowa, narratorem, jest główna bohaterka, czyli pani Zofia Wilkońska. Tak jak w poprzednich częściach jest ona irytująca arogancka i wredna, ale jednocześnie swoim zachowaniem bawi i nawet można powiedzieć, że wzbudza sympatię. Jak widzicie, jest ona bardzo ciekawą osobą! Jak w każdej części, nie zabrakło sarkazmu i czarnego humoru. Jest też wiele zabawnych sytuacji. Nie raz śmiałam się sama do siebie podczas czytania. Jest to chyba pierwsza książka o polityce, która mnie nie nużyła. Zostały w zabawny sposób opisane życie polityków oraz współczesne problemy naszego kraju. Jak przystało na komedię kryminalną, była też ofiara śmiertelna oraz śledztwo w tej sprawie, którego podjęła się pani Zofia na własną rękę.

"Konkurenci się pani pozbyli" Jacek Galiński

"Konkurenci się pani pozbyli" jest bardzo zabawną komedią kryminalną, przy której można się zrelaksować. Cięty język starszej pani, naprawdę potrafi poprawić humor. Jak dla mnie najlepszą częścią z całej serii była pierwsza, ale myślę, że ta jest również warta przeczytania, polecam ją każdemu, kto przeczytał poprzednie tomy, a szczególnie tym, którzy interesują się polityką.

"Do trzech razy śmierć" Alek Rogoziński

Bardzo lubię się śmiać, a czarny humor to po prostu uwielbiam, dlatego postanowiłam tym razem sięgnąć po komedię kryminalną. Lubię czytać książki autorów, których książki mam już za sobą i miło je wspominam, dlatego właśnie dzisiaj przychodzę do Was z recenzją "Do trzech razy śmierć" Alka Rogozińskiego. Jest to pierwsza część cyklu "Róża Krull na topie". Jeśli jesteście ciekawi, więcej na temat tej książki to zapraszam do dalszego czytania.


"Do trzech razy śmierć" Alek Rogoziński

Pewnego dnia w dworku pod Krakowem odbywa się zjazd pisarzy, Już pierwszego dnia wiele się dzieje, ponieważ jedna z pisarek zostaje otruta, a na miejscu zbrodni morderca zostawia czarną różę. Zupełnie w taki sam sposób zginęła ofiara kryminału autorki Róży Krull, która również bierze udział w tym zjeździe. Kto taki wciela w życie fabułę tego kryminału? Czy wśród gości hotelowych znajduje się morderca? Róża postanawia rozpocząć śledztwo na własną rękę, aby się tego dowiedzieć. Czy przy pomocy specjalisty od PR, boya hotelowego i trzech blogerek uda jej się złapać mordercę?


"Do trzech razy śmierć" Alek Rogoziński


W książce występuje narracja trzecioosobowa. Na początku znajduje się spis postaci opisany w bardzo humorystyczny sposób. Następnie jest prolog, a po nim ponumerowane rozdziały, które mają swoje tytuły. Są one długie, ale mimo to szybko się je czyta, ponieważ akcja rozwija się błyskawicznie. Występuje wiele dialogów, w których pada mnóstwo śmiesznych tekstów. Najbardziej śmieszyły mnie dialogi Róży i jej koleżanki, również pisarki Miłki. Książkę czytałam z wielkim zainteresowaniem, bo trudno mi było domyśleć się, kto stoi za zabójstwami (otrucie jednej z pisarek nie było jedynym zabójstwem w tej książce). Zakończenie jest otwarte, a książę kończy epilog. 


"Do trzech razy śmierć" Alek Rogoziński

"Do trzech razy śmierć" jest bardzo humorystyczną komedią kryminalną, przy której można się rozerwać. Książkę czyta się szybko i przyjemnie, pomimo ponad 300 stron pochłonęłam ją w jeden dzień, więc myślę, że szybko pochłonę ten cykl. Polecam tę książkę fanom komedii kryminalnych, ponieważ czytanie o bardzo wciągającym śledztwie w połączeniu ze śmiesznymi tekstami i sytuacjami, na pewno nie będzie czasem straconym.

"Czy pamiętasz Anais?" Michel Bussi

Kolejna książka jednego z moich ulubionych autorów kryminałów została właśnie przeze mnie przeczytana. Mowa tu o "Czy pamiętasz Anais?" Michela Bussi. Czy również tak bardzo mnie zaciekawiła, jak inne książki tego autora? Aby się tego dowiedzieć, zapraszam do dalszego czytana.


"Czy pamiętasz Anais?" Michel Bussi

"Czy  pamiętasz Anaise" dzieli się na cztery części, w których opisane są różne opowiadania. Mają one przeróżne charaktery, są w nich wątki kryminalne, historyczne, sensacyjne, humorystyczne i obyczajowe. Zresztą zobaczcie sami: 

"Czy pamiętasz Anais?" Michel Bussi

Pierwsza część, czyli "Czy pamiętasz Anaise" rozgrywa się w ciągu trzynastu dni. Rozdziały są krótkie, więc szybko się czyta, narratorem jest Ariane, która pisze pamiętnik. Kobieta wraz ze swoją córką przyjeżdża do Vaules-les-Rose aby rozpocząć nowe życie. Jest w tej części dużo historii o Victor Hugo i Anaise, które była aktorką. Ariane bardzo ciekawi ta historia i dzięki mieszkańcom Vaules-les-Rose chce odkryć tajemnicę z nią związana. W międzyczasie kobieta ciągle ma wrażenie, że ktoś ją obserwuje. Kto taki wie o każdym ruchu Ariane? Jaki sekret skrywała Anaise?  Jak dla mnie było to ciekawe opowiadanie, jednak byłoby o wiele ciekawsze, gdyby wątki były bardziej rozwinięte, a zamiast opowiadania powstałaby książka.

Druga część, czyli "Normandzka szafa" opowiada o tajemniczej szafie. Narracja w tym opowiadaniu jest trzecioosobowa. Starsze małżeństwo z długim stażem wynajmuje domek  na weekend, gdzie gości ich pan Lefebvre. Cała wizyta wydaje im się dziwna, ponieważ ani razu nie widzieli się z jego żoną, z którą uzgadniali wszystkie formalności odnośnie swojego przyjazdu. W dodatku pan Lefebvre zachowuje się dziwnie, nie każe im dotykać, ani otwierać tajemniczej szafy, która jest cenną pamiątką rodzinną. Z czasem z tej szafy wydobywa coraz to bardziej wyczuwalny smród i nie tylko... Co takiego skrywa ten mebel? W opowiadaniu tym jest dużo czarnego humoru i tajemniczości. Jest to lekka historyjka nadająca się w sam raz na opowiadanie, bo czyta się bardzo szybko.

Trzecia część, czyli "Życie strychu". Opowiada o Gaby, czyli pisarzu kryminałów i jego rodzinie. Pewnego dnia na targu, na jednym stoisku, mężczyźnie rzucają się w oczy bardzo znajome rzeczy. Są tam zabawki i płyty jego dorosłych już dzieci. Gaby za wszelką cenę chce wiedzieć, jakim cudem znalazły się te rzeczy na targu, skoro zawsze były na strychu. Tym sposobem, aby się tego dowiedzieć, odwiedza syna, córkę i matkę. Co miało na celu zniknięcie tych rzeczy? W opowiadaniu tym występuje narracja pierwszoosobowa, narratorem jest Gaby. Pomysł na fabułę był bardzo ciekawy, jednak trochę mnie nużyło to opowiadanie, szybko się domyśliłam, co miało na celu pojawienie się rzeczy jego dzieci na targu i kto za tym wszystkim stał.

Czwarta część czyli "Ucieczka do raju" opowiada o dwóch przyjaciółkach, które wyjechały na plażę Ermitagr, aby świętować Nowy Rok. Nagle po nocy sylwestrowej jedna z nich, w ciężkim stanie psychicznym trafia do szpitala. Mniej więcej w tym samym czasie zostają na plaży odnalezione zwłoki młodego mężczyzny. Jaki związek mają ze sobą te dwa zdarzenia? W opowiadaniu tym występuje narracja trzecioosobowa. Akcja książki dzieje się kilka minut przed północą oraz kilka godzin po północy. Czyta się szybko, Koniec opowiadania bardzo zaskakuje... Opowiadanie nawet mnie zaciekawiło, jednak,, tak jak pierwszą część, wolałabym tę historię przeczytać w wersji normalnej książki, w której wszystkie te wątki są bardziej rozwinięte.

"Czy pamiętasz Anais?" Michel Bussi

Czytając "Czy pamiętasz Anais" myślałam na początku, że czytam wciągający, tajemniczy kryminał, ponieważ tak właśnie zapowiadała się pierwsza część. Tak bardzo lubię kryminały Michaela Bussi, że sięgam po jego książki w ciemno i tym właśnie sposobem trafiłam na te opowiadania... Trochę się zaskoczyłam, bo spodziewałam się wciągającego i zaskakującego kryminału, o którym długo nie zapomnę, tak jak było z innymi książkami tego autora. Te opowiadania nie były złe, może bardziej by mi się spodobały, gdyby były one innego autora, ponieważ po Bussim, tak jak napisałam wcześniej, spodziewałam się czegoś więcej. Są to opowiadania lekkie na jeden wieczór, które szybko się czyta, raczej na długo nie pozostaną w mojej pamięci. Polecam tę książkę wszystkim fanom przeróżnych opowiadań.


"Kratki się pani odbiły" Jacek Galiński

Podczas moich wakacji nad polskim morzem, w czasie plażowania się, towarzyszyła mi komedia kryminalna "Kratki się pani odbiły" Jacka Galińskiego. Jest to trzecia i ostatnia część serii o pani Zofii Wilkońskiej (jeśli ktoś jest ciekaw moim poprzednich recenzji książek tej serii, to zapraszam tutaj i tutaj). Zabrałam tę książkę ze sobą na moje wakacje, ponieważ potrzebowałam lekkiej lektury podczas opalania, przy której się zrelaksuję i odprężę (teraz jest cała w piasku, który na szczęście można strzepać, bo to książka pożyczona). Czy miło spędziłam z nią czas? Zapraszam do recenzji.


Akcja książki toczy się w więzieniu, do którego trafia osądzona o morderstwo pani Zofia. Jednak niestraszne jej więzienne kraty. Starsza pani dzielnie walczy o sprawiedliwość i twierdzi, że jest niewinna. Nawiązuje nowe znajomości, można powiedzieć, że nawet przyjaźnie z koleżankami z celi. Pani Zofia szybko przystosowuje się do więziennych warunków, ponieważ nie musi się martwić o wyżywienie ani o utrzymanie się ze swojej marnej emerytury. Podoba jej się tam bardziej niż w klubie seniora, ponieważ otacza ją sama młodzież, nie zamierza jednak tam spędzić reszty swojego życia. Czy starsza pani zostanie uniewinniona i zacznie swoje zwyczajne życie na wolności?

W tej książce, tak jak w innych książkach tej serii narracja jest pierwszoosobowa. Narratorem jest  oczywiście główna bohaterka, czyli wredna, irytująca, a zarazem wzbudzająca sympatię pani Zofia Wilkońska. Ta część trochę różni się od poprzednich, ponieważ główna bohaterka nie ma przy sobie swojego wózka, z którym do tej pory się nie rozstawała, a akcja nie toczy się na wolności, tylko w więzieniu. Występuje dużo nowych drugoplanowych bohaterów, w tym koleżanki pani Zofii z celi. Pojawiają się również bohaterowie z poprzednich części. Akcja w tej książce była trochę przekombinowane, dlatego ta część podobała mi się najmniej. Wolałam akcję, w której starsza pani, podążając wraz ze swoim wózkiem, zadziera z groźnymi bandytami, których przegadywała i wytrącała z równowagi swoim ciętym językiem i gadulstwem. Jednak mój cel został osiągnięty, czyli zrelaksowanie się podczas czytania, bo książkę czytało się szybko i przyjemnie. Jest w niej dużo śmiesznych dialogów, przez które wybuchałam śmiechem na plaży (dobrze, że byłam odgrodzona parawanem i nikt tego nie widział).

"Kratki się pani odbiły" polecam każdemu, kto czytał poprzednie części serii o pani Zofii Wilkońskiej. Nawet jeśli jest to według mnie najsłabsza z części, uważam, że warto ją przeczytać, ponieważ dialogi z udziałem pani Zofii, mogą naprawdę rozśmieszyć swoim czarnym humorem oraz tekstami pełnymi sarkazmu. 


"Komórki się pani pomyliły" Jacek Galiński

Piękna pogoda oraz upalne dni skłoniły mnie do czytania lekkich komedii kryminalnych, które są najlepszym sposobem na zrelaksowanie się czasu podczas opalania. Właśnie wpadła mi w ręce kolejna część serii o pani Zofii Wilkońskiej, czyli "Komórki się pani pomyliły" Jacka Galińskiego. Aby lepiej poznać losy wrednej starszej pani, zapraszam też do przeczytania mojej recenzji pierwszej części tej serii.




Mogłoby się wydawać, że w życiu pani Zofii Wilkońskiej w końcu szczęście sprzyja. Zadowolona swoim pobytem w szpitalu, w którym żyje jak w hotelu, niestety szybko zostaje wypisana stamtąd. Kobieta obiera sobie cel: na własną rękę postanawia odnaleźć swojego zaginionego przed laty męża, ponieważ jej syn, który obiecał go odnaleźć, nie odbiera od niej telefonów. Pani Zofia postanawia złożyć synowi niespodziewaną wizytę. Nie może wejść do domu, więc wpada na pomysł, aby się włamać... Niestety zastaje na miejscu trupa i w ten sposób staję się główną podejrzaną.

Tak jak w pierwszej części, narratorem jest wredna starsza, czyli pani Zofia. Nie brakuje w książce zabawnych dialogów, z udziałem ciętego języka i czarnego humoru głównej bohaterki, która jako narrator w śmieszny sposób opowiada o wydarzeniach w książce. Nie raz się uśmiałam podczas czytania. W komiczny sposób została przedstawiona "przyjaźń" pani Zofii z przestępcami, którym nadaje charakterystyczne przezwiska, o których oni oczywiście nie wiedzą. Książka napisana jest przyjemnym językiem, czyta się szybko, zawsze coś się dzieje, więc nie można się nudzić podczas czytania. Ta komedia kryminalna spodoba się każdemu, kto lubi czarny humor i potrzebuje zrelaksować się przy lekkiej lekturze.

"Komórki się pomyliły", tak jak pierwsza część, bardzo mi się spodobała. Jest to komedia, która potrafi rozśmieszyć. Czyta ją się tak szybko, że można przeczytać ją w jeden dzień. Książkę jak najbardziej polecam wszystkim fanom komedii kryminalnych, którzy lubią czarny humor. Na tym już kończę moją recenzję i szybko biorę się za czytanie trzeciej i ostatniej części serii o pani Zofii Wilkońskiej. 









"Kółko się pani urwało" Jacek Galiński

Ostatnio bardzo polubiłam komedie kryminalne i z tego względu sięgnęłam po książkę "Kółko się pani urwało" Jacka Galińskiego. Nie znałam wcześniej książek tego autora, więc bardzo byłam ciekawa tej książki. Czasem lubię przeczytać coś lekkiego i odprężającego, dlatego stwierdziłam, że książka ta będzie dla mnie idealna.



 
Pewnego dnia w mieszkaniu starszej, samotnie mieszkającej pani Zofii Wilkońskiej dochodzi do włamania. Znika wiele cennych rzeczy, w tym mundur galowy jej męża. Policjanci z tamtejszego komisariatu prowadzą śledztwo w tej sprawie, jednak starsza pani wątpi w ich zdolności śledcze. Nagle domyśla się kto według niej stoi za włamaniem... Podejrzewa o to kalekiego pijaczka poruszającego się o kulach, mieszkającego w tej samej kamienicy co ona. Prowadząc śledztwo na własną rękę wkrada się do jego mieszkania, żeby odzyskać swoje skradzione rzeczy. Zastaje jednak zamordowanego mężczyznę, przez co staje się główną podejrzaną. Kto stoi za zabójstwem sąsiada? 

Narratorem jest główna bohaterka, czyli Zofia Wilkońska. Jest ona zrzędliwą i upartą starszą panią, która w zabawny sposób opowiada o swoich losach. Wykazuje się wielką odwagą i sprytem prowadząc śledztwo na własną ręce. Żądni bandyci nie są jest straszni. Książka napisana jest lekkim, prostym językiem, więc czyta się ją szybko. Przy czytaniu można się zrelaksować i pośmiać. Polecam tę książkę każdemu kto lubi taki lekkie i zabawne lektury. Książkę można przeczytać w jeden wieczór oraz jest ona również dobrym sposobem na zabicie czasu podczas opalania.

Komedia kryminalne "Kółko się pani urwało" jako jedna z książek serii o pani Zofii Wilkońskiej bardzo mi się spodobała. Już sam tytuł wskazuje na to, że jest lekką i pełną humoru książką, która czyta się lekko i szybko. 


„Śmierć w blasku fleszy” Alek Rogoziński


Właśnie przeczytałam komedię kryminalną „Śmierć w blasku fleszy” Alka Rogozińskiego. Do przeczytania zachęcił mnie sam tytuł, który wskazuje na to, że książka związana jest ze środowiskiem mody, którym sama się interesuję. Czytając wcześniej inną książkę tego autora: „Zbrodnia w wielkim mieście”, która mi się podobała stwierdziłam, że również „Śmierć w blasku fleszy” będzie miłym sposobem na spędzanie czasu. Nie myliłam się, ponieważ książka ta okazała się równie lekką, ciekawą i pełną czarnego humoru  komedią kryminalną, którą przeczytałam w dwa dni.

Głowni bohaterowie, czyli Mario i Miśka prowadzą agencję "360 stopni" zajmującą się organizacją imprez, pomaga im przy tym (a raczej utrudnia swoją nieudolnością) stażystka Iwcia. Podejmują się oni zorganizowania pokazu mody, najpopularniejszego polskiego projektanta. Pokaz ten napotyka jednak wiele trudności, co powoduje wielki stres Mario i Miśki. Organizatorzy mają w planach zakończyć pokaz mody symulowanym zabójstwem jednej z modelek. Jednak nie wszystko idzie zgodnie z planem… Nagle okazuje się, że podczas wydarzenia dochodzi do prawdziwego zabójstwa. Ktoś podmienił ślepaki na prawdziwe naboje… Od tego czasu rozpoczyna się dochodzenie. Mario i Miśka sami próbują dowiedzieć się prawdy i znaleźć sprawcę zabójstwa. Pomaga im w tym zainspirowana kryminałami Agathy Christie matka Miśki, czyli pani Stefania, ponieważ o zabójstwo zostają podejrzane niewinne osoby, między innymi bardzo lubiana przez panią Stefanię stażystka Iwcia. 

Na początku "Śmierci w blasku fleszy" został zawarty spis bohaterów opisany w interesujący i śmieszny sposób. Uważam, że jest on przydatny, bo czasami ciężko zapamiętać wszystkich bohaterów w takich książka jak ta, gdzie akcja szybko się toczy. Występuje również dużo dialogów, co sprawia, że czyta się szybko. Jest wiele ciekawych postaci, które śmieszą swoim zachowaniem. W komiczny sposób została przedstawiona specyficzna stażystka Iwcia, która jest również tajemniczą postacią, bo mimo swojej nieudolności ukończyła psychologię. Śmiesznie przedstawiona  jest bezsilność jej szefa, czyli Mario, wobec głupoty swojej stażystki. Również barwną postacią jest pani Stefania, która w komiczny sposób narzeka ciągle na swojego męża i robi uwagi swojej córce odnośnie jej wagi. Czytając, trudno było się domyśleć kto doprowadził do zabójstwa modelki, dlatego ciężko było się oderwać od tej książki. Wiele zaskakujących wątków sprawiały, że podejrzewałam się o morderstwo niewinne osoby. Sposób w jaki zginęła modelka skojarzył mi się trochę z pewnym wątkiem meksykańskiej telenoweli "Nie igraj z aniołem", którą kiedyś oglądałam. Podobnie jak w książce, podczas wielkiej imprezy (w telenoweli była to sztuka teatralna) podmieniono ślepaki na prawdziwe naboje, przez co została postrzelona aktorka (oczywiście przeżyła, jak to bywa w takich telenowelach, ponieważ była główną bohaterką). Wracając do książki, jest ona kierowana do osób lubiących lekkie, pełne humoru powieści. Czytanie jej to idealny sposób na zrelaksowanie się po ciężkim dniu. Mimo wątku śmierci można przy niej odetchnąć i pośmiać się z wielu opisanych komicznie scen i dialogów.

Polecam przeczytać „Śmierć w blasku fleszy” osobom, które lubią lekkie komedie kryminalne i chcą się pośmiać oraz osobą lubiącym czytać ciężkie kryminały, które czasem chcą odpocząć od swoich ambitnych powieści. Nie można przy tej książce się nudzić, dlatego jestem pewna, że każdemu się spodoba.



„Mówił na nią Słońce” Natalia Waszak-Jurgie

Jak mówią na Was wasi przyjaciele? Ja nie mam żadnego konkretnego pseudonimu, ale za to ostatnio wpadła w moje ręce pewna powieść „Mówił na ...