„Gloria” Graham Masterton, Karolina Mogielska

Sięgacie po książki świąteczne, kiedy jest już dawno po świętach? Ja zazwyczaj tego nie robię, ale dla horroru „Gloria” postanowiłam zrobić wyjątek, bo bardzo zaciekawił mnie jego opis, mroczna okładka i ogólnie miałam ochotę przeczytać coś innego niż zawsze. Tak więc teraz zapraszam Was na recenzję!



„Gloria” Graham Masterton, Karolina Mogielska
Pewnego grudniowego dnia w jednym z domów dziecka zjawia się Gloria, czyli tajemnicza kobieta, która od razu rozpoczyna tam pracę jako opiekunka dla dzieci. Z początku, w tym miejscu jej obecność staje się wybawieniem dla dzieci i pracowników, jednak z czasem zaczynają dziać się tam niepokojące wydarzenia związane z tą kobietą. W końcu w sierocińcu narasta panika, która zmienia się w zbiorową histerię. Kim tak naprawdę jest Gloria? Czemu pojawiła się w tym domu dziecka tuż przed Świętami Bożego Narodzenia?

„Gloria” Graham Masterton, Karolina Mogielska
W książce narracja prowadzona jest w trzeciej osobie. Ogólnie czyta się ją błyskawicznie, bo rozdziały są krótkie i horror ten liczy niecałe dwieście stron. Muszę przyznać, że nie przepadam za tym gatunkiem literackim, jednak tę książkę, mimo drastycznych scen i mrocznego klimatu, czytało mi się bardzo przyjemnie. Myślę, że było to spowodowane świąteczną i zimową atmosferą panującą w niej oraz bardzo ciekawą i oryginalną fabułą. Czasami czułam się tak, jakbym czytała świąteczną i jednocześnie przerażającą bajkę, która potrafiła mnie bardzo zainteresować. Pomysł na postać tytułowej Glorii bardzo mi się spodobał, z początku była ona miłą i ciepłą osobą, jednak później zaczęła mnie ona przerażać swoim dziwnym zachowaniem i różnymi sytuacjami z nią związanymi. Końcówka książki jak dla mnie była satysfakcjonująca i bardzo tajemnicza.

„Gloria” Graham Masterton, Karolina Mogielska
„Gloria” jest krótkim, ciekawym i jednocześnie przerażającym horrorem, trochę przypominającym bajkę, która wciąga już od pierwszych stron. Idealnie nadaje się do czytania w okresie świątecznym, jak i nieświątecznym. Jeśli macie ochotę na mroczne historie, które pochłania się w jeden wieczór, to ta książka będzie dla Was w sam raz.



24 komentarze:

  1. Jeszcze zastanawę się nad lekturą tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja właśnie dzisiaj przyniosłam sobie z biblioteki książkę, której akcja dzieje się w Nowej Zelandii, a druga o Izraelu :)
    Pozdrawiam Cię Martyna i życzę radosnego czwartku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To świetnie, dawno nie czytałam książek, których akcja dzieje się w tych krajach 😊 dziękuję i również pozdrawiam 😊

      Usuń
  3. Już sama okładka intryguje... Chętnie przeczytam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Gracias por la reseña. Te mando un beso.

    OdpowiedzUsuń
  5. nie czytuję horrorów, nie lubię drastycznych scen w powieściach więc to książka nie dla mnie niestety:(

    OdpowiedzUsuń
  6. Brzmi interesująco 🤔🙂

    OdpowiedzUsuń
  7. This book looks interesting.
    Your photo is great too.

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię świąteczne horrory, więc z przyjemnością sięgnę po tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale fajna. Dzięki za polecenie, bo jej kompletnie nie kojarzyłam

    OdpowiedzUsuń
  10. Ooooo..... świąteczna książka w lutym, musiało być ciekawie. ;)

    OdpowiedzUsuń

„Portret mordercy” Anne Meredith

Wolicie w tym przedświątecznym czasie czytać przyjemne świąteczne obyczajówki, czy mocne kryminały? Ja w tym okresie wolę książki w świątecz...