"Plaża w słoiku po kiszonych ogórkach" Joanna Fabicka

Jaki był najdziwniej brzmiący tytuł książki, którą ostatnio przeczytaliście? Dla mnie był to tytuł książki, którą właśnie przeczytałam i zamierzam Wam ją zrecenzować, a więc brzmi on następująco: "Plaża w słoiku po kiszonych ogórkach" Joanny Fabickiej. Sięgnęłam po tę książkę, bo stwierdziłam, że będzie ona lekką, przyjemną komedią romantyczną, z którą będę się świetnie bawić. Czy faktycznie tak było? Zapraszam na recenzję!


"Plaża w słoiku po kiszonych ogórkach" Joanna Fabicka 
Grażyna jest czterdziestoletnią kobietą ze zbędnymi kilogramami, która nie jest zadowolona ze swojego życia. Pracuje w prowincjonalnym domu kultury, a jej mąż, robi karierę zawodową i wiecznie nie ma dla niej czasu. Z jej nastoletnimi dziećmi ciężko jest się dogadać, a do tego wszystkiego ciągle teściowa uprzykrza jej życie. Pewnego dnia poznaje rockowego muzyka, który nie tylko ma za sobą kryminalną przeszłość, ale i elektryczną obrożę na nodze. Co przyniesie Grażynie ta znajomość? Jak odmieni się jej życie?

"Plaża w słoiku po kiszonych ogórkach" Joanna Fabicka 
W książce narracja prowadzona jest w trzeciej osobie. Dzieli się ona na cztery części opisane miesiącami, w których dzieje się akcja. Części te mają swoje rozdziały, które też mają podrozdziały. Sięgając po tę książkę, byłam pewna, jest ona komedią romantyczną, jednak okazała się powieścią obyczajową, w której było pełno zabawnych dialogów, ale nie na tyle, abym wybuchała śmiechem podczas czytania. Książka ta opisuje niezbyt udane małżeństwo, w którym żona nagle się buntuje. Więcej jest w tej powieści wątków dotyczących przyjaźni niż romantycznej miłości, której nie ma prawie wcale. W książce tej nie zabrakło również wzruszających wątków, tak więc podczas czytania nie było czasu na nudę. Ogólnie jak dla mnie jest to lekka książka w sam raz dla zabicia czasu. Czyta się ją szybko i przyjemnie, miło spędziłam z nią czas, jednak nie pozostanie ona w mojej pamięci na dłużej.

"Plaża w słoiku po kiszonych ogórkach" Joanna Fabicka 
"Plaża w słoiku po kiszonych ogórkach" jest lekką przyjemną książką opowiadającą o kobiecie, która chciałaby od życia czegoś więcej. Jej tytuł jest specyficzny, ale kryje za sobą pewne przesłanie. Jeśli lubicie powieści obyczajowe, w których pełno humoru oraz wzruszeń, to ta książka będzie dla Was w sam raz. Myślę, że również będzie ona idealna podczas opalania w tych upalnych dniach. Tak więc spokojnie możecie zabrać ją na plażę, nie tylko tą znajdująca się w słoiku po kiszonych ogórkach. 


26 komentarzy:

  1. Tytuł zwala z nóg ;) to się nazywa przyciągnąć uwagę.
    Lubię tego typu obyczajówki, więc zapisuję tytuł!

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że taka lekka powieść i z nutką humoru będzie idealna do przeczytania przed końcem wakacji.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmm tytuł rzeczywiście jest nietuzinkowy. A ja lubię takie nieoczywiste książki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie mogłaby Ci się spodobać ta książka 😊

      Usuń
  4. Gracias por la reseña. Te mando un beso.

    OdpowiedzUsuń
  5. Widząc tytuł przeczytałabym opis na okładce bez względu na gatunek. Skojarzyło mi się z roślinami w słoikach albo piasek i muszle niektórzy mają.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie mam w planach sięgania po tę książkę - tym bardziej, że to zupełnie nie moje klimaty czytelnicze.

    OdpowiedzUsuń
  7. Myślę, że ta książka może się spodobać wielu osobom. To jednak historia nie w moich klimatach, więc nie mam jej w planach.

    OdpowiedzUsuń
  8. Niezły tytuł :p Pierwszy raz widzę tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Faktycznie, oryginalny tytuł :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Już sam tytuł brzmi intrygująco :)

    OdpowiedzUsuń
  11. tytuł faktycznie dziwny, nie wiem czy się na nią zdecyduję:)

    OdpowiedzUsuń

„Szepty przeszłości” Sandra Nikoniuk

Nie wiem, jak Wy, ale ja uwielbiam czytać historie, w których przeszłość po latach daje o sobie znać! Dlatego też dzisiaj mam dla Was recenz...