„Apartament pod Złotym Klonem” Barbara Kwinta

W której książce przeczytanej tej jesieni panował według Was najbardziej jesienny klimat? W moim przypadku była to powieść „Apartament pod Złotym Klonem” Barbary Kwinty. Fajne, że jeszcze tej jesieni zdążyłam ją przeczytać pod kocykiem, z moim kotem u boku, popijając aromatyczną herbatę. Tak więc jeśli ciekawi Was ta książka, to zapraszam na recenzję!



„Apartament pod Złotym Klonem” Barbara Kwinta
Jest październik, a jesienny klimat coraz bardziej daje się odczuć. Wtedy to Amelia niespodziewanie kończy swoją karierę, traci oszczędności oraz wraca do Krakowa. W dodatku nie może ona pogodzić się z odejściem swojego ukochanego. Postanawia podjąć pracę w hipsterskiej kawiarni i dorabiać sprzątając apartamenty. W jednym z nich, na ostatnim piętrze postanawia zaszyć się pod kocem i zapomnieć o świecie. Niestety nie tylko ona wpadła na taki pomysł... Pewnego dnia spotkała tam Kubę, czyli właściciela tego apartamentu, który również postanowił dziko zamieszkać w tym apartamencie. Co dalej wyniknie z tej znajomości? Czy Amelia nadal będzie się tak ukrywać przed światem?

„Apartament pod Złotym Klonem” Barbara Kwinta
W książce narracja prowadzona jest w pierwszej osobie. Narratorem jest Amelia opowiadająca w zabawny dla mnie sposób całą tą swoją skomplikowaną historię, która wbrew pozorom była tak naprawdę smutna. Dziewczyna mierzyła się ze stratą, przez którą zmieniła całe swoje dotychczasowe życie, postanowiła odciąć się od świata i zerwać wszelkie kontakty. Jej zachowanie można porównać do popularnego w dzisiejszych czasach ghostingu. Mimo wszystko czasami czułam się tak, jakbym czytała lekką komedię z czarnym humorem, bo występowało w tej książce wiele zabawnych sytuacji, szczególnie ta, w której Amelia po raz pierwszy spotkała Kubę w apartamencie. Bardzo podobały mi się ich dialogi szczególnie na początku znajomości, kiedy nie pałali do siebie sympatią. Nie zabrakło też wątku miłosnego, który bardzo mi się podobał i przez cały czas kibicowałam bohaterom tej powieści, aby jak najszybciej uświadomili sobie, że chcą być ze sobą. Końcówką książki nie jestem zawiedziona i mogę powiedzieć, że bardzo miło spędziłam czas z tą książką. Bardzo polubiłam styl pisania autorki, który nie był mi wcześniej znany. Czytało mi się tę powieść tak fajnie i lekko, że pochłonęłam ją w jeden dzień. Na końcu całej tej historii było jeszcze coś... Autorka zawarła kilka smacznych i prostych jesiennych przepisów, które trzeba koniecznie wypróbować jeszcze tej jesieni.

„Apartament pod Złotym Klonem” Barbara Kwinta
„Apartament pod Złotym Klonem” to bardzo fajna jesienna powieść, która według mnie jest mieszanką romansu, powieści obyczajowej, komedii i dramatu. Można się przy niej pośmiać, wzruszyć, rozmarzyć oraz poczuć jesienny klimat sprzyjający czytaniu pod kocykiem. Czyta się tę książkę błyskawicznie, tak więc bardzo ją polecam, czas spędzony z nią z pewnością nie będzie stracony!

6 komentarzy:

„Apartament pod Złotym Klonem” Barbara Kwinta

W której książce przeczytanej tej jesieni panował według Was najbardziej jesienny klimat? W moim przypadku była to powieść „Apartament pod Z...