„Altanka pod magnolią” Sandra Podleska

Czy są w Waszych biblioteczkach takie książki, które czekają na przeczytanie na odpowiedni moment? Wśród takich powieści u mnie była „Altanka pod magnolią” Sandry Podleskiej, która swoją premierę miała w tamtym roku, ale patrząc na piękną okładkę tej książki, nie wyobrażałam sobie jej przeczytać w innym czasie niż teraz, kiedy kwitną kwiaty i pomimo załamania pogody trwa piękna wiosna. Jeśli jesteście ciekawi, jaką historię skrywa ta powieść, to zapraszam na recenzję!


 „Altanka pod magnolią” Sandra Podleska
Monika nie może pogodzić się ze śmiercią swojej ukochanej córki Aurelii. Mimo że minęły już trzy lata, ciągle przeżywa swoją stratę, ale stara się jakoś żyć. W celu odzyskania swojej równowagi życiowej postanawia przeprowadzić się do miłej miejscowości, gdzie zaprzyjaźnia się z młodym fryzjerem Piotrkiem. W międzyczasie Monika postanawia też skupić się na pracy jako ilustratorka. Nagle dowiaduje się o istnieniu dziewczynki bardzo podobnej do jej zmarłej córki... Monika postanawia ją odnaleźć i przy okazji poznaje architekta krajobrazu Grzegorza. Jaką rolę w jej życiu odegra ten mężczyzna? Czy zrozpaczonej Monice uda się odzyskać spokój i wewnętrzną równowagę?

 „Altanka pod magnolią” Sandra Podleska
W książce narracja prowadzona jest w trzeciej osobie. Rozdziały są krótkie i ogólnie powieść tę czyta się bardzo szybko. W trakcie czytania strony aż same się przewracają i kończąc czytać jeden rozdział, nie da się nie zacząć kolejnego. Tak więc, ze stylem pisania autorki bardzo się polubiłam, oprócz tego, książka ta porusza bardzo smutny i bardzo poważny temat, wokół którego toczy się akcja, czyli rozpacz po stracie dziecka. W trakcie czytania było dużo smutnych i wzruszających momentów. Oprócz tego występuje też motyw miłości tej matczynej i tej romantycznej. Bardzo spodobał mi się wątek przyjaźni Moniki z nowo zaprzyjaźnionym sąsiadem, który ze względu na swoją orientację, również nie miał zbyt kolorowego życia. Tak więc, w książce tej można też spotkać się z problemem związanym z nietolerancją wobec osób homoseksualnych. Ogólnie książka ta mimo smutnego poruszanego w niej głównego tematu, daje nadzieję na to, że po każdej tragedii można odzyskać spokój i równowagę życiową, choć nie jest to łatwe, a straszne momenty, pomimo upływu lat ciągle wracają...

 „Altanka pod magnolią” Sandra Podleska
„Altanka pod magnolią” jest smutną i jednocześnie piękną powieścią obyczajową, którą czyta się bardzo szybko. Jej okładka i panująca w niej pora roku sprawiają, że jest to idealna lektura na wiosnę! Tak więc, jeśli lubicie powieści poruszające trudne tematy, które dają nadzieję na to, że mimo wszystko można jeszcze odnaleźć szczęście, to koniecznie sięgnijcie po tę książkę.

26 komentarzy:

  1. Mam wrażenie, że ostatnio wszędzie są wplatane wątki tolerancji, jakby autorzy usilnie chcieli pokazać - ja też jestem. Jakoś mnie to nie przekonuje, wcześniej tego nie było, teraz nagle wysyp. Trochę czuję się zniechęcona. Bo jeśli temat straty dziecka to tego się trzymajmy, a nie ciągnięcie kilku srok za ogonki, by lepiej się sprzedało. Eh..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie, coraz częściej można w książkach spotkać takie wątki, ale w tej książce jako wątek poboczny, jakoś szczególnie mi nie przeszkadzał.

      Usuń
  2. Dobrze, że styl autorki przypadł ci do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę, że ta książka idealnie wpisuje się w mój aktualny gust czytelniczy. Zapisuję tytuł w kajeciku 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Cześć Martyna :)
    Myślę, że książka na pewno jest ciekawa, ale teraz na pewno nie dla mnie. Mam w tym momencie dosyć tematów bólu, cierpienia i smutku...
    Martyno pozdrawiam Cię serdecznie i życzę Ci miłego dzisiejszego wieczoru i radosnego weekendu z w miarę chociaż fajną pogodą!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć 😊 to nie są przyjemniejsze tematy, więc rozumiem.
      Dziękuję i również pozdrawiam 😊

      Usuń
  5. Gracias por la reseña. Te mando un beso.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dear Martyna! I'd like to read this novel too.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapisałam sobie tytuł tej książki. Chcę ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam mnóstwo książek, które czekają na moje zmiłowanie, na moment, gdy w nie wejdę, żeby się delektowac słowami. Dzięki za polecenie, kocham magnolie, ale książka raczej nie w moim guście. Miziaki dla kici, pozdro dla Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem 🙂 Również pozdrawiam, a mojemu Maciusiowe z pewnością przekażę miziaki od Ciebie 😊

      Usuń
  9. Cieszę się, że ta książka Ci się spodobała. Ja sama raczej po nią nie sięgnę, bo to nie moje klimaty, ale wiem komu ją polecę.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że osobie, której polecisz tę książkę, z pewnością jej się spodoba 😊 pozdrawiam 😊

      Usuń
  10. O myślę, że chętnie ją przeczytam, ale powiem Tobie, że nigdy nie miałam tak, że jakaś książka leżała i leżała, i czekała na przeczytanie. Przeważnie jak wpadnę w fazę czytania, to lecę jedną, za drugą! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam takich książek mnóstwo i fazę na czytanie mam zawsze, tylko stos moich książek do przeczytania zamiast się pomniejszać, ciągle rośnie 😅

      Usuń
  11. Przestraszyły mnie opinie na jej temat, że jest bardzo infantylna, ale skoro Ty tak nie uważasz to sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet mi to nie przyszło do głowy w trakcie czytania, że ta książka jest infantylna 😀 koniecznie sięgnij, jest świetna 😊

      Usuń
  12. Jaki ładny tytuł oraz okładka! :)

    OdpowiedzUsuń

„Jednorożec” Rafał Glina

Lubicie jednorożce? Ja nawet lubię, bo zawsze kojarzyły mi się z przyjemnymi konikami z bajek, tak więc, kiedy nadarzyła się okazja, aby prz...